Dzisiaj tak szybciutko, co by za długiej przerwy między postami nie robić.
Nie będę się rozpisywać, ale wybaczcie wieszaki, miski i inne przedmioty, których nie dało się wepchnąć pod łózko. Wiem też, że liście kwiatków włażące do ucha, nosa i innych otworów nie są zbyt atrakcyjne, ale z braku czasu i fotografa musiałam skorzystać z własnego pokoju.
Enjoy!
Tutaj aparat zrobił naprawdę świetną rzecz z proporcjami mojego ciała. Wygląda jakby moja figura miała kształt litery V, podczas gdy w rzeczywistości bardziej przypomina O!
A na deser... Nie no to dość niesmaczne...
Na koniec dodaję wam zdjęcie mojego oldschoolowego kapcia. Wszyscy takie mają, tylko nikt nie chce się przyznać!
Co nowego:
kamizelka - camaieu
sowy - świat spinek
koszula - h&m