Jak widzę jest was ze mną coraz więcej, co bardzo mnie cieszy i daje niezwykłą siłę i motywację do działania! Dziękuję wszystkim odwiedzającym :)
Na początek muszę się trochę pożalić... Wiadomo, każdy czasem musi. Otóż bardzo nie lubię w jesieni tego, że wychodząc rano na uczelnię muszę ubrać na siebie 100 warstw żeby nie zmarznąć, a wracając do domu niosę te wszystkie toboły jak wielbłąd, bo temperatura sięga jeszcze momentami kilkunastu stopni. Kogoś jeszcze to denerwuje czy to tylko moje wymysły?
W każdym razie ostatnio było jeszcze dość ciepło, a że dzień miałam wolny to nie musiałam wychodzić o 7 rano.
Tego dnia wybrałam się do parku i oczywiście zupełnie przypadkiem miałam ze sobą aparat i osobistego fotografa! ;) I uwierzcie mi, nie byłam jedyna. W parku mijałam mnóstwo ludzi, którzy wpadli na ten sam pomysł co ja i widząc odrobinę słońca pobiegli cykać zdjęcia na łonie natury.
Zapraszam zatem do oglądania efektów tego spaceru. Zdjęć jest wyjątkowo dużo, no ale co zrobić kiedy nie można się zdecydować...
Wiem, mina.... :D To wszystko wina słońca!
Koszula - h&m
Kurtka - next
Spodnie - bershka
Buty - Tamaris
A na obiad gulasz warzywny z grzybami i kurczakiem. Idealny na rozgrzanie.
Jeśli chcecie przepis to piszcie :)
Z mojej strony to wszystko.Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.